niedziela, 26 kwietnia 2015

Szydełkowy dywan

Już jakiś czas temu, powstał u mnie kolejny 
szydełkowy dywan, ale jakoś tak się złożyło,
że dopiero teraz go tutaj pokazuję. 
Sami dobrze wiecie, jak czas szybko ucieka... 
Od marca, zdjęcia zdążyły nabrać mocy urzędowej ;)
i dziś mogą się już tutaj pojawić.

Dywan powstał na zamówienie, dla Pani Anity.
Podobnie jak jeden z dywanów, w kolorze beżowym (klik), ten również wydziergałam w rozmiarze 120 cm

Jednak, tym razem udało się przełamać, dominującą beżowo-szarą kolorystykę ;) Pani Anita - do pokoju swojej córeczki - wybrała dzianinę w odcieniu pudrowego różu.

Po prawej widzicie początki realizacji tego zamówienia. Poniżej przedstawiam Wam efekt końcowy.










































Trochę nie radziłam sobie ze sfotografowaniem dywanu - jako duża jasna plama, intensywnie odbijał światło i większość zdjęć wychodziła prześwietlona... Ręczne ustawienia na nic się zdały, czas jak zwykle gonił... dlatego tych kilka zdjęć musi się nadać :)


Przypominam, że dywany wykonuję na indywidualne zamówienie.
Czasem pojawia się coś gotowego do sprzedaży, takie prace znajdziecie w zakładce "Na sprzedaż" klikWszystkie dywany, a także pozostałe prace, które powstały w mojej pracowni możecie obejrzeć
w galerii klik.

Serdecznie zapraszam!

* * * * * * * * * * *

Na koniec jeszcze krótka informacja. 
Ponieważ w najbliższym czasie planuję urlop,
na wszystkie Wasze maile odpowiem po 10 maja. 
Wszystkie zamówienia złożone do tego czasu,
będą realizowane w kolejności nadesłania również po 10 maja.

Sobie i Wam życzę udanej, słonecznej majówki! :)


sobota, 25 kwietnia 2015

Koszyczki pasteLOVE

Dziś bardzo krótko. 

Padam ze zmęczenia..., ale myślami powoli zaczynam być już na majówce - i te urlopowe plany motywują mnie, żeby coś tu jeszcze Wam pokazać, zanim znowu zniknę na jakiś czas :)

Wiosna w pełni, wszędzie nagle zrobiło się tak zielono! Słonecznie! Pięknie! Uwielbiam ten czas. Koszyczki, które dziś Wam tutaj pokażę, powstały jeszcze jak było zimno, ciemno i zdarzało się,
że sypnęło śniegiem ;) ale moim zdaniem są iście wiosenne!

Świeże...
Kolorowe...
PasteLOVE!


















Ten wzór koszyczka pojawił się już jakiś czas temu. 

Wtedy połączyłam dzianinę bawełnianą z cienką włóczką
w odmiennym kolorze - klik.
Tym razem postanowiłam wydziergać koszyczki
ze sznurka bawełnianego w kilku pastelowych kolorach, by mogły stworzyć ładny komplet.

I tak powstały trzy koszyczki na drobiazgi w kolorze: miętowym, lila i różowym
(niestety różowego nie zdążyłam sfotografować...). 

Cały pastelowy komplet lub każdy koszyczek z osobna, możecie zakupić w Sklepie Kolonialnym, który mieści się
w Sanoku, w Muzeum Budownictwa Ludowego
- czyli po prostu: w sanockim skansenie :)

Serdecznie zapraszam!


A jeśli ktoś ma za daleko w Bieszczady, można podobne koszyczki zamówić drogą mailową
- również zapraszam! :)


























piątek, 17 kwietnia 2015

Komplety niemowlęce

Po długiej nieobecności - wracam!

Praca nad zamówieniami i produktami do punktów stacjonarnych, a także obowiązki "poza szydełkowe" i inne nieprzewidziane sytuacje, spowodowały, że długo mnie tutaj nie było... 

Mam parę prac do pokazania, zacznę od dzierganych kompletów niemowlęcych,
czyli czegoś całkiem nowego na moim blogu. 

Komplety, podobnie jak miodowy koszbędą służyły do sesji fotograficznych. 

* * * * * * * * *
Pierwszy komplet wydziergałam z bawełnianego sznurka w kolorze miętowym i cienkiej, bawełnianej mieszanki w kolorze lila. Czapeczka wedle zamówienia "dostała" zabawne uszka. Osłonka na pampersa zapina się na śliczne, naturalne, drewniane guziczki
(Picasso - nie wiedzieć czemu - szaleje za nimi! ;) pachną naturą - może dlatego?)





















Drugi komplet, kolorystycznie zbliżony do kosza, powstał z włóczki o bardzo ciekawej strukturze.
Ta mieszanka wełny i akrylu skradła moje serce! Leciutka i przemiła w dotyku!
Do tego ten piękny kolor... musiałam ją kupić! :) Intuicja mnie nie zawiodła: również fotografce baaardzo przypadła do gustu. 
Wydziergałam prostą w formie czapeczkę, której jedyną ozdobą jest drewniany guzik. 
Osłonkę pampersa zdobią te same guziczki - uwielbiam je! Naturalne i proste! :) 
Do kompletu wydziergałam jeszcze prościutką opaskę dla małej damy, z atłasową, złotą kokardką.




















Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę efekty pracy Pani Doroty, czyli zdjęcia z wykorzystaniem moich dziergańców ;) Jak tylko będę miała sposobność, podzielę się również z Wami efektami.
Być może, podobne gadżety do sesji niemowlęcych pojawią się jeszcze u mnie na blogu.
Jeśli jesteście ciekawi, zaglądajcie :)

Tymczasem udanego i słonecznego weekendu życzę, bo u mnie zapowiada się deszczowo...

Pozdrawiam ciepło!