poniedziałek, 15 lipca 2013

Herbata i inne moje miłości

Dziś "wrzucam" w eter kilka drobiazgów: puszkę na herbatę, kolczykową szkatułkę
i ramkę na zdjęcie. Wszystkie te rzeczy powstały praktycznie bez nakładu finansowego - jedyny koszt to koszt tkaniny, którą już tutaj prezentowałam. Ozdobna tasiemka, guziki
i jeans to znajdy z mojej "walizki skarbów" :) 


A inspiracją i podstawą całej zabawy były śmieci.. i zapomniana ramka na zdjęcie.

Herbata i inne moje miłości - wszyscy moi bliscy doskonale wiedzą, że jestem uzależniona od herbaty... dlatego powstała moja osobista "herbaciarnia"; jak pewnie każda kobieta - mam zawsze "za mało" kolczyków, z kolei ramka mieści jedno z moich wielu zdjęć z ukochanej ponad wszystko Italii !

Możecie stwierdzić, że przesadziłam z kwiatowym motywem, ale z czasem on też stał się moją miłością :)  Jednak, co za dużo to niezdrowo, dlatego odłożyłam go na razie głęboko na dno walizki, a każda z powstałych rzeczy - na szczęście - ma swoje miejsce w innym pomieszczeniu, więc nie czuję przesytu.


"Herbaciarnia" powstała z puszki po Rafaello, którą chomikowałam długi czas.

Zdjęcie zaczerpnięte z internetu



 
    





Szkatułka na kolczyki to z kolei przerobione opakowanie po odżywce do włosów...






Ramka, która ma już spooooooro lat w nowej odsłonie i z jednym z moich ulubionych zdjęć
z Florencji prezentuje się dość romantycznie...


a przed poprawkami, wyglądała właśnie tak



Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i polecam porozglądać się dokoła, czy nie macie jakiś "śmieci", które zamiast trafić do kosza mogą zyskać nowe życie i upiększyć, bądź zmienić charakter waszych wnętrz :)

Szukajcie inspiracji!




***
Informuję, że wszystkie zdjęcia zamieszczone w poście (chyba, że zaznaczono inaczej) są mojego autorstwa i pozostają moją własnością. Bez pisemnej zgody nie można ich w żaden sposób przetwarzać ani wykorzystywać.
***

niedziela, 7 lipca 2013

"Na walizkach"

Na walizkach, czyli coś o starych walizkach i nie tylko. 




Wszystko zaczęło się od pewnego jesiennego spaceru.... z którego to przytargałam tę o to starą walizkę...



Początkowo w planach miałam decoupage w stylu retro, wszystko jednak zmieniło się, 
kiedy w second-handzie znalazłam piękny materiał!

Koszt materiału: 2 zł

Po kilku godzinach mierzenia, cięcia, docinania i klejenia powstał kuferek, który dziś jest moją osobistą skarbnicą inspiracji - to w nim przechowuję wszystkie swoje "skarby".



Na wiosnę dorobiłam się dwóch kolejnych tego typu walizek, jedna pozostanie w swoim oryginalnym retro stylu, ponieważ jest bardzo dobrze zachowana, a druga wygląda teraz tak:

Ten materiał też znalazłam w SH, kosztował 3 zł


Dziś walizki prezentują się idealnie








***
Informuję, że wszystkie zdjęcia wykorzystane w poście są mojego autorstwa i pozostają moją własnością. Bez mojej pisemnej zgody nie można ich w żaden sposób przetwarzać ani wykorzystywać.
***

czwartek, 4 lipca 2013

Koszmarek rodem z PRL...

Dziś chciałabym "pochwalić" się moim koszmarkiem :)

Tzw. koszmarek to stara, mała i nikomu niepotrzebna komódka "na wysoki połysk" rodem
z PRL, oczywiście. Kiedy postanowiłam ją przygarnąć służyła za szafkę RTV
i straszyła swoją okleiną. Mnie jednak urzekła prostotą formy i swoim potencjałem.


Kiedy komoda zagościła już u mnie, przyszedł czas na pomysły. Było ich kilka, ale wszystkie zasadniczo opierały się na ozdobieniu szuflad i wyeliminowaniu połysku na bokach komody.


Oto i mój koszmarek zaraz po przeprowadzce

Jakiś czas później trafiłam na wyprzedaż w jednym ze sklepów (ponieważ strona nie zawiera lokowania produktu, nie będę zdradzać o jakim sklepie mowa ;)) i za nieduże pieniądze kupiłam zapachowy papier do wyścielania szuflad, właśnie z myślą o mojej komodzie - tylko, że papier nie miał być ukryty we wnętrzach szuflad, a być ich ozdobą. 

Zyskałam także piękne pudełko, w które zapakowany był papier


Zaraz po przeprowadzce okleiłam szuflady papierem. Na szczęście okazał się bardzo dobrym materiałem, nie marszczył się i nie rwał przy klejeniu.

Białą farbą do drewna potraktowałam paskudnie świecące boki i nóżki komody. A na sam koniec postanowiłam także blat okleić ozdobnym papierem.


Dziś koszmarek rodem z PRL prezentuje się tak...








Stara komódka jest teraz nową bieliźniarką


Docelowo zmienione zostaną pewnie też uchwyty, ale dopiero wtedy, gdy znajdę idealne ;)

Aaaa... co najciekawsze! papier wciąż pachnie....!




*** 
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w poście są mojego autorstwa i pozostają moją własnością. Bez pisemnej zgody nie można ich wykorzystywać ani w żaden sposób przetwarzać.
***