Tzw. koszmarek to stara, mała i nikomu niepotrzebna komódka "na wysoki połysk" rodem
z PRL, oczywiście. Kiedy postanowiłam ją przygarnąć służyła za szafkę RTV
i straszyła swoją okleiną. Mnie jednak urzekła prostotą formy i swoim potencjałem.
Kiedy komoda zagościła już u mnie, przyszedł czas na pomysły. Było ich kilka, ale wszystkie zasadniczo opierały się na ozdobieniu szuflad i wyeliminowaniu połysku na bokach komody.
Oto i mój koszmarek zaraz po przeprowadzce |
Jakiś czas później trafiłam na wyprzedaż w jednym ze sklepów (ponieważ strona nie zawiera lokowania produktu, nie będę zdradzać o jakim sklepie mowa ;)) i za nieduże pieniądze kupiłam zapachowy papier do wyścielania szuflad, właśnie z myślą o mojej komodzie - tylko, że papier nie miał być ukryty we wnętrzach szuflad, a być ich ozdobą.
Zyskałam także piękne pudełko, w które zapakowany był papier |
Zaraz po przeprowadzce okleiłam szuflady papierem. Na szczęście okazał się bardzo dobrym materiałem, nie marszczył się i nie rwał przy klejeniu.
Białą farbą do drewna potraktowałam paskudnie świecące boki i nóżki komody. A na sam koniec postanowiłam także blat okleić ozdobnym papierem.
Dziś koszmarek rodem z PRL prezentuje się tak...
Stara komódka jest teraz nową bieliźniarką |
Aaaa... co najciekawsze! papier wciąż pachnie....!
***
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w poście są mojego autorstwa i pozostają moją własnością. Bez pisemnej zgody nie można ich wykorzystywać ani w żaden sposób przetwarzać.
***
niezła przemiana, lubię takie zmiany, Ja też ostatnio przytaszczyłam szafkę również rodem z PRL...ale szukam pomysłu na nią:)
OdpowiedzUsuńsuper, potrafisz tchnąć ducha w każdą rzecz, to stwarza niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuń