Dziś spend rodzinny, czyli nieco inaczej niż zwykle. Niedawno były święta, więc i krótki urlop
w domu. A tam: mama i jej robótki, ciocia i jej pisanki, babcie i ich potrawy i mnóstwo, mnóstwo jedzenia... Ale nie o jedzeniu będzie.
Chciałam dziś wrzucić w eter zdjęcia rodzinnych robótek. Pojawi się, więc maminy pled
i cioteczne jajo ;)
Pled mama dziergała długooo, ale efekt jest piorunujący! Prawie trzy metry kwadratowe pięknego trójwymiarowego wzoru. Nie zpagetti, nie sznurek bawełniany, tym razem wełna - czysta 100 %. Kocyk, więc cieplutki bardzo! Na chłodne dni będzie idealny do okrycia zmarzniętych nóżek ;)
Na cieplejsze - będzie ozdobą sypialni... salonu...
Przez ciekawą fakturę, świetnie prezentuje się zarówno lewa jak i prawa strona wzoru.
Jajo cioćka "dziergała" pewnie równie długo, jak mama wełniany pled! ;) Prezentowana pisanka została wykonana z jaja strusiego, jest więc pracochłonna, bo pokaźnych rozmiarów.
Cioćka ma anielską cierpliwość, bo tworzy co roku pisanek na pęczki z jaj kurzych i gęsich... w tym roku pojawiła się i taka z jaja strusiego, a ja chwaląc się dziś talentami rodzinnymi wrzucam fotki, które udało mi się zrobić podczas urlopu.
Przyznaję się bez bicia, że nie miałam ze sobą aparatu...zdjęcia są więc średniej jakości, za co z góry przepraszam (jak tylko będę miała możliwość podmienię fotki na lepsze!)
I tym jajecznym akcentem kończę Wielkanocne tematy (wcześniej pojawił się koszyk-zając klik i koszyk na jaja klik)
Gdyby ktoś z Was był zainteresowany pięknymi pisankami cioćki zapraszam do kontaktu.
A tymczasem udanej majówki życzę wszystkim!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz