W moim mieszkaniu pojawiło się troszkę kwiatów, ale ten stan rzeczy chyba bardziej związany jest z moją nową fascynacją, niż zbliżającymi się świętami. Niedawno rozpoczęłam kurs florystyczny... ponieważ chwilowo nastąpiła dość duża intensyfikacja zjazdów
i zajęć, to głównie kwiaty siedzą mi w głowie: dniami przeglądam internet, szukam zdjęć i filmów poświęconych kompozycjom florystycznym, bukietom etc., a nocami jeszcze raz wszystko "przetwarzam", śniąc o kwiatach :) Ale dziś z rana przypomniałam sobie o szydełku!
Pojawi się, więc tutaj oprócz kwiatów, także coś dzierganego!
Na początek, wspomniane kwiaty.
Na goździki wciąż czekam... czekam aż rozkwitną! :) Myślę, że do końca tygodnia "wybuchną"
i będą się pięknie prezentować - może i do świąt? Eksplodowały za to narcyzy... kwitnie już trzecia tura, a zieleń wybujała tak, że nie mieści się już w szkle!
Wracając do tytułu i świąt: tak sobie myślę, że narcyzy wiążą się symbolicznie z tematem Wielkiej Nocy. Kwiaty te symbolizują bowiem zmartwychwstanie (sadzone jesienią, kwitną dopiero na wiosnę), zwycięstwo nad śmiercią. W tradycji chrześcijańskiej, mitologiczne znaczenie narcyzów
(mit o Narcyzie) uległo pewnej reinterpretacji. Z jednej strony kwiaty te symbolizują więc egoizm, ziemską miłość i przemijające piękno (marność), z drugiej natomiast - triumf wyższych wartości: wyższości miłości do Boga nad miłością cielesną, życia wiecznego nad życiem doczesnym. Z kolei goździk - choć co prawda, czerwony - symbolizuje mękę Chrystusa. Ale tyle o kwiatach, bo chyba odchodzę od tematu... [mówiłam coś o tym, że mam nową "zajawkę"?! ;)]
No i obiecany dziErganiec...
Koszyczek szydełkowy w wersji wielkanocnej: koszyczek - zając !
I jak Wam się podoba?
Myślę jeszcze nad dorobieniem pyszczka... :)
Miłego wieczoru!
piekny koszyczek-zajac:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Francjii