w fantastycznym kolorze i z pięknego materiału imitującego zamsz. Kosztowała 8 zł.
Z jednej strony żałuję, że na mnie nie pasowała, bo pewnie nie ściągałabym jej z tyłka! Z drugiej jednak strony,
dzięki temu, że była taaaka duża mogłam sobie łatwo wyobrazić, jak ją potnę :)
Spódnicę kupowałam już z założeniem, że zrobię z tego fantastycznego materiału torebkę.
Planowałam uszyć klasyczną "shoper bag", dwa lata się zbierałam... aż w końcu wpadł mi do głowy całkiem inny pomysł. Tym razem był to impuls.
Wygrzebałam materiał z czeluści pudeł, siadłam do maszyny do szycia i złapałam za szydełko.
Pierwszy dzień nowego roku spędziłam właśnie tak!
Można więc powiedzieć, że w nowy rok weszłam z nową torebką ;)
Choć tak na prawdę torebka jeszcze czeka na lepsze dni, tzn. na wiosnę!!!
Będzie idealna... <3
Nie mogę się już doczekać kiedy śniegi stopnieją!
Dno torebki oraz klapkę uszyłam ze wspomnianej spódnicy - z imitacji zamszu w pięknej szarości. Korpus torebki wydziergałam z dzianiny bawełnianej.
Łańcuszek to pozostałość po starej torebce,
która zakończyła już swój żywot, a u mnie nic się nie marnuje ;)
Jak Wam się podoba?
Bo ja jestem bardzo zadowolona z efektu! (a to nie zdarza się zbyt często).
I naprawdę nie mogę się doczekać wiosny i lata!
Zobaczymy jak się sprawdzi ta torebka, skrojona na miarę :)
A pamiętacie tę torebkę - jedną z moich pierwszych realizacji?
Miałam nadzieję, że tamta nie będzie ostatnią i tak się stało.
Może będą kolejne... ;)
Bossska! ��
OdpowiedzUsuńRewelacja! !!!!
OdpowiedzUsuń