Dokładnie za tydzień Wigilia, także jest jeszcze odrobina czasu do zrobienia świątecznych dekoracji. U mnie już chyba wszystko przygotowane, oprócz prezentów...! ;) 
A ja od rana, zamiast zająć się poszukiwaniami drobiazgów pod choinkę, dalej szydełkuję,
po to żebyście to Wy u mnie mogli znaleźć prezenty dla swoich najbliższych :)
Zapraszam wszystkich zainteresowanych w najbliższy, przedświąteczny weekend do Rzeszowa 
na Bożonarodzeniowe kiermasze i jarmarki. 
Moje prace znajdziecie w C.H. Millenium Hall, C.H. Plaza, a także w Łańcucie.
Serdecznie zapraszam!
Tymczasem przedstawiam Wam jak krok po kroku zrobić eko-choinkę, taką mniej lub bardziej podobną do mojej. 
Zobaczcie jakie to proste! 
Do dzieła! :)
Potrzebne będą:
- styropianowy stożek (lub jakaś inna podstawa dla naszej choinki)
 - prosty patyk
 - małe bombki i/lub inne ozdoby, np. suszone pomarańcze, anyż, etc.
 - materiał do udrapowania choinki - np. juta, stary sweter, etc. (ja użyłam sztywnika
i swetra z SH) 
- ozdobna doniczka
 - szara gąbka florystyczna
 - sizal (lub coś innego do zakrycia gąbki)
 - pistolet i klej na gorąco
 
Na początku przygotowałam sobie kawałki materiału. 
Sztywnik oraz sweter z SH pocięłam na pasy, które później spięłam za pomocą zszywacza do papieru, tak by powstały ruloniki.
Tak wyglądał przygotowany materiał. Te "ruloniki" miały mi ułatwić drapowanie, i sprawić, by choinka zyskała ciekawą strukturę.
Jak widzicie, styropianowy stożek najpierw okleiłam "na płasko" kawałkiem sztywnika, po to by styropian nie był widoczny (jest materiałem technicznym i nie powinno go być widać). Stożek umocowałam już na patyku, by łatwiej było mi pracować. Następnie, za pomocą kleju na gorąco przyklejałam moje materiałowe ruloniki - na zmianę sztywnik i sweter. 
Kiedy cała choinka, aż po wierzchołek, była wyklejona (wierzchołek okazał się najtrudniejszy! 
ale całkiem dobrze w tym miejscu sprawdził się ściągacz z rękawa swetra), przygotowałam sobie ozdoby, w które chciałam ubrać moje "drzewko". Znalazłam śliczne, niedrogie bombki, do których przywiązałam atłasowe tasiemki. 
Bombki, koraliki, perełki i kokardki - wszystko przykleiłam za pomocą kleju na gorąco. 
Starałam się pozakrywać wszystkie łączenia i mniej estetyczne miejsca. 
Prawie skończone...
Tak prezentuje się już ubrana choinka:
Na samym końcu, choinkę trzeba zamocować w podstawce. Ja wybrałam prostą, białą 
osłonkę z koronkowym wykończeniem (wiadomej firmy :)). Do środka włożyłam kawałek gąbki florystycznej i w niej zatwierdziłam choinkę na patyku. Widoczną część gąbki zakryłam sizalem (można użyć innego materiału, np. zwykłego sianka, anyżu, bombek, etc). 
KONIEC. 
Choinka gotowa! :)
Prawda, że proste? 
Zobaczcie co tam macie w domu i do dzieła!
Wszystkich serdecznie zachęcam do tworzenia własnych dekoracji, zarówno tych świątecznych, 
jak i tych na co dzień :)
Ja tymczasem, wracam do szydełkowania!
Dobrej nocy!
Choineczka przepiękna! :) chyba zrobię podobną:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń