I nowy zapał do pracy!
Może nie wszystkie kolory wyglądają tak jak się tego spodziewałam... ale jest okej - najwyżej domówi się kolejne... i kolejne... ;) eh, niekończąca się inwestycja!
Mam pewne pomysły, plany... i ochotę na więcej i więcej - czyżby uzależnienie?!
Choć od dobrych kilku dni pada, liczę, że słonko zawita jutro w Bieszczady i będę mogła zrobić zdjęcia oddające rzeczywiste kolory nowych motków i dywanu, który już dziś powstał - ta dziecięca radość - nie mogłam się powstrzymać...
Tymczasem jedno na zachętę ;)
Ps. Dziś kolejny dywanik nadany na poczcie - jupiii :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz