... czyli nasze mieszkanie na ten świąteczny czas.
Jak co roku: odrobina bombek, pierniczków, zieleni i światełek.
W tym roku, po raz kolejny kupiłam na ryneczku niewielką choinkę
- robioną ręcznie z powiązanych na słupku gałązek jodły.
Od tej samej Pani, zakupiłam też pięknie zrobiony,
prościusieńki zielony wianek (kosztował zaledwie 10 zł!!!),
który przystroiłam malutkimi pierniczkami.
Podobnie jak w zeszłym roku, w oknie zawiesiłam szydełkowe gwiazdki,
a na komodę przygotowałam stroik w metalowym lampionie.
A w sypialni, minimalistycznie:
ażurowy domek, gipsowa gwiazda, odrobina mchu,
jeleń i cotton ball lights :)
Każdemu życzę radości i miłości,
żeby pokój i nadzieja zagościły w waszych sercach
- nie tylko na czas świąt!
W świątecznym klimacie to tyle.
A na nowe, dziergańcowe posty,
zapraszam już w nowym 2017 roku
- na pewno będą nowości!
Gwarantuję :)
PS. Czy może Ktoś byłby zainteresowany zamawianiem pierniczków?
Takich większych śnieżynek, na przykład?
To takie orientacyjne pytanie,
dla mojej informacji, na przyszły rok ;)
Jeśli tak, dajcie znać koniecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz