Stara zniszczona rama (znaleziona w wynajmowanym garażu) zyskała nowe życie. Mój ukochany wymontował zardzewiałe lustro, które tkwiło w ochlapanej farbą i zakurzonej ramie. Potem trzeba było już tylko ramę oczyścić papierem ściernym i "zabejcować", by zyskała dawny blask. Choć podejrzewam, że jednak nigdy wcześniej nie wyglądała tak dobrze :) Peerelowski lakier na pewno nie służył jej tak, jak olej lniany, którym przetarłam całość. Olej nadał ramie piękny kolor, a drewno zostało zaimpregnowane.
Po wyczyszczeniu i zaimpregnowaniu:
Miałam - jak zazwyczaj to bywa - kilka pomysłów czym wypełnić ramę, na razie poprzestałam na kilku pocztówkach przemieszanych ze zdjęciami z Wenecji i Paryża. W końcu miało być sentymentalnie... :) Końcowy efekt (na dzień dzisiejszy) prezentuje się tak:
***
Wszystkie zamieszczone w poście zdjęcia są mojego autorstwa i pozostają moją własnością. Bez mojej pisemnej zgody nie można ich kopiować ani w żaden sposób wykorzystywać.
***
w takim miejscu kawa z pewnością ma wspaniały smak
OdpowiedzUsuńładnie oryginalnie
OdpowiedzUsuń