Zamówienie dla kolejnej Klientki było - nie ukrywam - sporym wyzwaniem, bo kosze w formie prostokątnej wymagają nieco więcej nakładu czasu i pracy niż kosze okrągłe czy kwadratowe. Dodatkowo, zamówione kosze miały dość nietypowe wymiary - musiałam więc wybrać taki sposób wykonania, który najlepiej sprawdziłby się w podłużnej formie, i taki, który zapewniłby koszykom zachowanie ładnego kształtu i jak najlepszą prezencję.
W sumie lubię takie wyzwania, bo gdyby nie to, pewnie ten blog nigdy by nie powstał :)
Kilka lat temu, pierwszym wyzwaniem było zrobić proste, płaskie koło bez efektu stożka :))
kolejnym wyzwaniem były pnące się w górę ścianki pierwszego koszyka... i tak dalej...
Właśnie takie były moje początki! Dziś nadal nie potrafię wszystkiego i ciągle się uczę.
Wciąż nie jestem w stanie podjąć się wykonania każdego projektu - niektóre projekty mnie przerastają, inne mogę próbować wykonać, ale nie bez prób i błędów, a jeszcze inne muszę odrzucić, ponieważ znając już nieco materiały na których pracuję, wiem, że na przykład dana rzecz nie ma prawa się udać (lub nie będzie spełniała moich wymagań dotyczących jej "idealności' ;)
a to zdecydowanie największa przeszkoda!).
Wracając jednak do zamówienia: było ono wymagające i pracochłonne, ale jestem zadowolona
z efektu i wdzięczna Pani Esterze za zaufanie i cierpliwość! :)
Zamówienie dotyczyło pięciu, podłużnych koszy. Najdłuższy kosz miał mieć prawie 85 cm długości! Taaaaki "wagon" :) A wszystko po to, by idealnie wpasować się w sypialnianą zabudowę meblową :) Kosze powstały oczywiście w kolorze szarym! :) Zdecydowanie Waszym ulubionym.
Kosze są już w nowym domu.
A ja w międzyczasie
zdążyłam wykonać
który możecie zobaczyć tutaj
oraz
chodnik ze sznurka bawełnianego,
który pokażę niebawem!
A aktualnie, pomiędzy dzierganiem
szykuję ozdoby bożonarodzeniowe!
Pierwsze już możecie znaleźć
w moim sklepie.
Serdecznie zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz