Na początku mojej blogowej przygody zamieściłam post o tym, jak powstał mój recyklingowy puf z butelek po wodzie mineralnej -> możecie zobaczyć go tutaj klik.
Puf ma się dobrze! Do tej pory nie udało mu się co prawda zmienić "odzienia"... ale na kolejną zimę spódnica z SH będzie jak znalazł ;) Może do wiosny wydziergam mu coś nowego?
Tak czy owak, recyklingowy mebel dobrze się sprawdza, a dzięki wygranemu blenderowi w konkursie RMF FM mogłam wczoraj przygotować na kolację przepyszne masełko z suszonymi pomidorami - pyszooota! :)
Ale o moim pufie już pisałam. Dziś chciałam Wam pokazać dwa kolejne pufy, nie moje - Agnieszki.
To zamówienie realizowane było od dłuższego czasu. Przeciągało się z różnych powodów - głównie przez moje zawirowania spowodowane zakładaniem firmy i papierkologią, o której nie raz już tu wspominałam ;)
Ale w końcu się udało!
Moim zadaniem było wydziergać pokrowce (pufy Aga uszyła sama), ale ponieważ wszystko robiłam na odległość, po dzierganiu, pojechałam do Opola na psiapsiółkowe pogaduchy :)
A także po to, żeby pufy ubrać i sprawdzić czy wszystko do siebie pasuje.
Jeszcze na etapie szydełkowania, próbnych przymiarek na moim pufie
i pod czujnym nadzorem Picassa, wyglądało to tak:
Parę dni temu dostałam od Agnieszki zdjęcia, dlatego dziś mogę Wam pokazać jak pufy
prezentują się w nowym domu.
Ciekawi? :)
Zapraszam!
Jak wcześniej wspomniałam, Agnieszka sama uszyła oba pufy i wypełniła je granulatem styropianowym.
Wybrała kolor dzianiny - odcień morski i zielonkawy turkus.
Moim wyzwaniem było wydziergać pasujące pokrowce.
Myślę, że wyszło całkiem fajnie!
Pufy super się prezentują w nowym mieszkaniu Agi, a właściciele są zadowoleni - to najważniejsze :)
Tym kolorowym i słonecznym zdjęciem zakończę i po raz kolejny, wspomnę w duchu słoneczne dni listopada... bo u mnie wciąż ciemno...szaro i buro...
Zapraszam Was na kolejne posty - zapowiadają się chyba mniej szydełkowo, za to bardziej
zimowo i świątecznie ;)
Serdecznie zapraszam!
Pozdrawiam Was ciepło na te chłodne dni...
Witam, jak uzyskać "kant" jak na pufach u samej góry? Całość robiona jest jako jedna część czy dół i góra osobno a potem łączone z bokami?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Sylwia